-„Cześć, czy byłaby możliwość wykonania u Ciebie sesji dla pary? Coś w jesiennej spokojnej scenerii, możemy wpleść w nią element tego, że jesteśmy zaręczeni” -Jasne, jesień to chyba najpiękniejsza pora roku. Możemy umówić się na telefon, chętnie dowiem się o Was więcej i wspólnie razem to zaplanujemy! I tak z Mileną umówiłyśmy się na rozmowę gdzie obgadywałyśmy pierwsze kroki. Ta rozmowa jest bardzo ważna, byście zrozumieli cały klimat w jakim będą odbywały się zdjęcia. Uwielbiam naturalną fotografię! Ta sesja ma być jak Wasz wspólny spacer, albo mała randeczka, gdzie 90% uwagi poświęcacie właśnie sobie. Ja jestem tylko małym dodatkiem. Staram się byście czuli się swobodnie i bardzo naturalnie przed moim obiektywem. Uwierzysz, że oni nigdy wcześniej nie stali razem przed obiektywem? To było dla nich świetne doświadczenie. Po sesji usłyszałam, że nawet nie wiedzą kiedy robiłam to „pstryk”. A byli tak cudowni, że nie mogłam się oderwać! Poradzili sobie cudownie! Parę dni wcześniej jeździłam i sprawdzałam jakie kolory i światło mają moje miejscówki, tak by wszystko było idealnie. Padło na Grotniki z tym malowniczym zbiornikiem Lindy!
Dobra, nie zanudzam- Zapraszam do oglądania!
Cała sesja trwała chyba 1,5 godziny, a kadrów wyszło mnóstwo, wiem jaki trud przyniosło im wybranie swoich ukochanych ujęć- bo pamiętajcie- to wy wybieracie ujęcia, które ostatecznie do Was trafią. Aby były idealne. Ten kadr, ten uśmiech, to spojrzenie, ten profil! I mamy sesje idealną.