Wszystko zaczęło się w domu Radka. Jeszcze zanim spotkałam młodego przywitała mnie ekipa dwóch filmowców. Ustaliłam z nimi parę szczegółów i poszłam przywitać młodego.
„-W końcu ten wyczekany dzień, stresujesz się?
-Nie, ale Anitka od rana to była kłębkiem nerwów. Denerwowała się nawet na pogodę.
-Mówiłam Wam, cały deszcz musiał się wypadać od rana, żeby dla nas po południu wyszło piękne słońce!!”
I tak właśnie było. Zaczęłam cykać swoje detale, a ekipa filmowców przebierała nogami kiedy zaczniemy ubierać młodego. I zaczęliśmy! Świadek dzielnie pomagał, a rodzina ze wzruszeniem obserwowała nas z boku.
Kwiatki dla młodej naszykowane. Pan Młody piękny! Jedziemy zobaczyć co słychać u Anitki. Weszłam i zobaczyłam przecudowne detale! Tak super przygotowane wesele, mieli piękne zaproszenia, kwiatki dla przyjaciółek, buciki, obrączki z grawerowanymi imionami. No, aż mnie również brało na wzruszenie.
„-Co u młodego? Jak było? Nie stresuje się, ale jak to?”
Moja kochana była w lekko poddenerwowana, ale gdy tylko zaczęliśmy fotografować, usłyszałam, że ta nasza luźna atmosfera trochę wszystkich uspokaja. Ale nic nie uspokaja tak jak prosseco. Ono było zbawienne <3
I przyjechał nasz Radek. W aucie jak z nie jednego marzenia, Z bukietem kwiatów dla swojej ukochanej Anitki. Mam wrażenie, że gdy się tylko zobaczyli poczuli taką ulgę. „Wyglądasz pięknie kochanie” Dla mnie ten moment gdy młodzi się widzą po raz pierwszy jest chyba jednym z bardziej wzruszających! Ale właśnie Radek miał w tym wypadku utrudnioną drogę, bo mimo iż orkiestra przygrywała na przyjście młodego i Anitka już czuła pod serduszkiem, że chyba jest na dole.. To trzeba było zorganizować jeszcze dwie flaszeczki, bo sąsiedzi zorganizowali dla nich małą bramkę.
Mam nadzieję, że zdjęcia się podobały. Włożyłam w nie całe serce, a łapanie emocji to moje ulubione zadanie <3 Jeśli szukacie fotografa to po prostu..